Nie chodzi o to, by w Papieskiej Akademii Pro Vita byli ludzie, którzy nie będą mówić, że są za zabijaniem dzieci do 18 tygodnia, ale by byli w niej ludzie, którzy są przeciwko zabijaniu dzieci. W każdych okolicznościach.
"Papieska Akademia Pro Vita jest i zawsze będzie przeciwna wszelkim formom aborcji – zapewnił abp Vincenzo Paglia, odnosząc się do skandalu, jaki wybuchł w ostatnich dniach po ujawnieniu proaborcyjnych poglądów jednego z nowych członków Akademii. W 2011 r. prof. Nigel Biggar, wykładowca anglikańskiej teologii moralnej na uniwersytecie w Oksfordzie w dialogu z innym proaborcyjnym etykiem stwierdził, że nienarodzone dziecko nie zasługuje na takie samo traktowanie, jak rozwinięty człowiek. Przyznał, że opowiada się za aborcją do 18 tygodnia ciąży, kiedy można zauważyć pierwsze oznaki aktywności mózgu, a zatem i świadomości. Abp Paglia zaznaczył, iż poglądy prof. Biggara nie odzwierciedlają opinii Akademii. Przyznał on, że w chwili nominacji nie znał tej wypowiedzi. Stolica Apostolska skontaktowała się z prof. Biggarem, który zapewnił, że w przyszłości nie będzie już podejmował dyskusji na ten temat".
Tyle Radio Watykańskie. Ciekawe, co z następnymi członkami nominowanymi z innych wyznań i religii, którzy także są za aborcją, tak jak rabin Avraham Steinberg lub za antykoncepcją i in vitro, jak ksiądz Maurizio Chiodi, czy w ich przypadku także arcybiskup będzie się tłumaczył niewiedzą na temat tego, co dziennikarze wykryli w kilka godzin?
Ale nie to jest najważniejsze w tej krótkiej informacji. Otóż tak się składa, że jak się zdaje, nie chodzi o to, by w Papieskiej Akademii Pro Vita byli ludzie, którzy nie będą mówić, że są za zabijaniem dzieci do 18 tygodnia, ale by byli w niej ludzie, którzy są przeciwko zabijaniu dzieci. W każdych okolicznościach. To chyba dość oczywiste, że nie chodzi o ludzi, którzy z troski o święty spokój i własną pozycję w watykańskich instytucjach będą milczeć o swoich poglądach, ale o to, by byli w nich ludzie, którzy będą walczyć o życie. I w Kościele Anglikańskim, i we wspólnotach luterańskich, reformowanych, a także wśród wyznawców judaizmu, nawet gdy ich wspólnoty te są za aborcją, są bohaterscy obrońcy życia. I to ich trzeba było powoływać do Akademii, a nie zwolenników zabijania.
Inny z judaistycznych członków Papieskiej Akademii Pro Vita rabin Fernando Szlajen jest zdecydowanym i jednoznacznym przeciwnikiem aborcji. I o takich ludzi chodzi, a nie o miętusów, którzy generalnie są za zabijaniem, ale dla Watykanu przestaną o tym mówić.
Tomasz P. Terlikowski