Można dostać mandat, nie ruszając się z miejsca? Najwyraźniej tak. Policja daje 300 zł kary za nieprawidłowe używanie świateł awaryjnych.
Teoretycznie każdy wie, czym są światła awaryjne i do czego służą. Choć, w jakich sytuacjach ich użyć, to już może być mylące. Nie jest tak jednak z perspektywy policji, która bezlitośnie wlepia mandaty i punkty karne.
Światła awaryjne działają nawet przy wyłączonym silniku i są uruchamiane specjalnym przyciskiem. Można ich użyć, gdy coś jest nie w porządku z autem i musimy zatrzymać się w nieprzystosowanym do tego miejscu, np. na autostradzie lub poboczu. Szczególnie jeśli chodzi o wypadek lub kolizję drogową.
CZYTAJ TAKŻE SZOK! 12-latki ZGWAŁCIŁY dorosłą kobietę i wszystko nagrały
Światła awaryjne muszą być też włączone w czasie postoju w warunkach niedostatecznej widoczności w obszarze niezabudowanym. Można ich także użyć, aby ostrzec kierowcę, jadącego za nami przed niebezpieczeństwem. Należy do takich sytuacji kolizja, korek lub zanim ostro będziemy hamować.
Natomiast kiedy nie wolno użyć świateł awaryjnych? Przede wszystkim, gdy zatrzymujemy się lub robimy postój w miejscu niedozwolonym. Wtedy popełniamy dwa wykroczenia: nadużycie świateł awaryjnych i nie stosowanie się do zakazu zatrzymania