Najbliższy współpracownik Franciszka odrzuca racjonalność i logikę teologii. Po co? Odpowiedź jest prosta, by usprawiedliwić ewidentną niespójność duszpasterskiej praktyki proponowanej przez zwolenników liberalnej interpretacji „Amoris laetitia” z doktryną Kościoła.
Kilkanaście dni temu, jeden z najbliższych współpracowników Ojca Świętego Franciszka, ojciec Antonio Spadaro napisał na Twitterze: „Teologia nie jest matematyką. 2+2 w Teologii może dać 5, ponieważ mamy do czynienia z Bogiem i realnym życiem ludzi”.
Theology is not #Mathematics. 2 + 2 in #Theology can make 5. Because it has to do with #God and real #life of #people…
— Antonio Spadaro (@antoniospadaro) January 5, 2017
Opinia ta trudna jest do pogodzenia już nie tylko ze zdrowym rozsądkiem czy logiką, ale z doktryną Kościoła. Jeśli poważnie potraktować opinię ojca Spadaro, to będzie ona oznaczać wyłączenie teologii z przestrzeni racjonalności. Bóg, tak pojmowany, też przestaje być racjonalny, staje się czystą wolą, a przestaje być rozumny i racjonalny. To zaś jest nie do pogodzenia z nauczaniem i Doktryną Kościoła.
Po co ojcu Spadaro taka opinia? Odpowiedź wydaje się prosta. Otóż doskonale widać, że nie da się pogodzić tradycyjnego nauczania Kościoła o nierozerwalności małżeństwa i Eucharystii z dopuszczeniem osób rozwiedzionych w ponownych związkach do Komunii. Te dwie postawy są ze sobą sprzeczne. A zatem, by je pojednać, ojciec Spadaro, odrzuca logikę i racjonalność, i ucieka się do ideologicznych sztuczek.