To tylko jeden z wielu mocnych zwrotów, które padły w trakcie rozmowy między ówczesnym ministrem spraw zagranicznych Radosław Sikorski, a prezesem Orlenu do 2015 roku, Jackiem Krawcem.
Rozmowa była nagrana pod koniec lutego 2014 roku w restauracji Sowa i Przyjaciele. Opublikował ją Samuel Pereira z tvp.info, który stopniowo ujawnia zdobyte materiały. Rozmowa Sikorski-Krawiec zdominowana była tematem Grzegorza Schetyny i tego, jak bardzo się nie nadaje na premiera.
„Grzesiu, boczkiem, boczkiem, a jak przychodzi co do czego, to tchórzy.(…) Na miejscu Grzesia bym zagrał, że kandyduję. Grzesiu by dostał – moim zdaniem – do 40 procent, 35, 40 i to by mu dało immunitet na bycie ofiarą czystki, bo wtedy, wiesz, rywalowi nie wypada… i czekasz, aż się Donald wypierd***. Jak przegra wybory, no to wtedy wbijasz nóż w plecy, nie?” – mówił Sikorski.
Wg niego, Schetyna „ma knajacki styl lwowskiego żulika”. "To jest za mało na premiera. On nie czaruje ludzi. Donald ma ten czar, ma ten teflon, ma ten koci zmysł, ma te antenki czułe społecznie. Grzegorz niczego z tego nie ma" – powiedział były szef MSZ. Współpracowników Schetyny podsumował za to Krawiec: "Grupiński jest niegłupi, ale Halicki no to jest mój sąsiad, mieszka wieś obok. To jest, ku**a, debil no".
Obaj panowie byli zupełnie pewni swojej pozycji przed nadchodzącymi wyborami: " Jak masz za dużo złodziei czy jakiś innych ch***w, no to wtedy masz problem" – powiedział Sikorski. Na to krawiec przyznał, że "My naprawdę, k***a, jesteśmy w tej chwili przezroczyści", przynajmniej na standardy europejskie.
Dodatkowo poruszono kwestię zegarka Sławomira Nowaka, którego nie było stać na złoty zegarek, jak taki, którego właścicielem jest Jacek Krawiec, więc "Nabył go, czy mu nabyto, czy ch*j wie co, dlatego, że jemu się tak k***a spodobał, że chciał go mieć". Krawiec podsumował, że swój zegarek nabył za 10.000€. "To jak za darmo" – potwierdził Radek Sikorski.