Niewinnie wyglądająca książka o zwierzątkach wywołała burzę w sieci. Pewna Amerykanka kupiła ją dla swojej wnuczki. Podarowała ją dziewczynce, nie zaglądając do środka. Okazało się, że w publikacji nie brakuje wulgaryzmów i kontrowersyjnych żartów.
"Umarłam. Mama kupiła tę książkę mojej 6-letniej córce. Zadzwoniłam, by zapytać czy do niej zaglądała. Powiedziała, że nie" – napisała na Twitterze Tiffany. – Zaczęłam jej ją czytać. Była zszokowana tym, co usłyszała – dodała.
Amerykanka opublikowała w sieci zdjęcia „prezentu”. Z pozoru książka pt. „Gdyby zwierzęta potrafiły mówić” wyglądała całkiem niewinnie. Kobieta zszokowała się dopiero, gdy Emmersyn i jej mąż zaczęli ja czytać. Na jednej ze stron zobaczyli rysunek niedźwiedzia polarnego z napisem „Myślę, że mam problem z kokainą”, na kolejnej widniał kangur mówiący „Gdzie do ch….y są moje klucze”, na jeszcze innej znalazł się jamnik, przy którym widniał komentarz „ah tak? A ty wyglądasz jak wagina”.
Post Tiffany i zdjęcia książki wywołały burzę w sieci. Udostępniono je już ponad 45 tysięcy razy. Polubiono zaś ponad sto tysięcy razy!