W Marsylii, na południu Francji, kierowca rozpędzony kierowca wjechał w dwie wiaty autobusowe. Jedna osoba została ranna, a druga zabita. Zatrzymała go już policja.
"Nie ma żadnego elementu, który pozwalałby uznać ten czyn za akt terroru" – powiadomił regionalny prokurator. Wydarzenie miało miejsce w okolicy Starego Portu, policja prosi o unikanie tego miejsca.
Zatrzymany prawdopodobnie cierpiał na chorobę umysłową. Wynika to z listu, który został koło niego odnaleziony.
Kierowca najpierw około 8.15 wjechał na chodnik i ranił jedną osobę, a godzinę później uderzył w podobny sposób w oddalonym o kilka kilometrów miejscu.
Ofiarą wypadku jest 40-letnia kobieta oczekująca na autobus. Aresztowany to 35-latek znany policji za drobne przestępstwa.
Źródło: rp.pl